Powiat łowicki – mowa końcowa Jakuba Gawrona

Wysoki Sądzie

Chciałbym się odnieść do pisemnych zeznań łowickiego starosty Marcin Kosiorka z 6 marca 2023.

W odróżnieniu od starosty uważam, że Samorządowa Karta Praw Rodziny jest wroga społeczności LGBTQIA. Zaleca pracownikom samorządowym wykluczenie z działalności organów powiatu łowickiego wszelkich tematów ważnych dla tej społeczności. I tym samym ograniczenie części obywateli prawa do dostępu do współczesnej wiedzy naukowej, oferty kulturalnej, wsparcia socjalnego, bezpieczeństwa osobistego itp. SKPR uznaje te osoby za niegodne pełni praw obywatelskich. Czyli po prostu niepożądane.

Na jakiej podstawie prawnej wsparcie organów samorządowych dla tych grup społecznych ma być zakazane? Czy jej wsparcie łamie ustawę o samorządzie powiatowym? Który przepis? W jaki sposób edukacja seksualna i antydyskryminacyjna krzywdzi dzieci? 

Ordo Iuris, które brało udział w opracowaniu tekstu SKPR jednoznacznie określiło ją jako wymierzoną w społeczność LGBTQIA. W newsletterze z 2019 reklamowało SKPR jako akt, który zakaże “finansowania programu LGBT” oraz pomoże “zatrzymać coraz śmielszy pochód homodyktatury”. 

Czy starosta Kosiorek podziela te opinie? Czy właśnie z tych wyżej wymienionych powodów poprosił radnych o przyjęcie SKPR?

Ordo Iuris do dziś jawnie działa przeciwko równemu traktowaniu osób LGBTQ. Na przykład w najnowszym newsletterze wezwał do zwalczania projektu związków partnerskich. 

Przyjmując dyskryminującą ordoiurisowa SKPR powiat wpisał się w nagonkę prowadzoną w 2019 przez rząd Zjednoczonej Prawicy przeciwko społeczności LGBTQIA. Przyjmując tę uchwałę, powiatowi radni uzasadnili go sprzeciwem wobec deklaracji LGBT+ opracowanej przez organizację Miłość Nie Wyklucza i podpisanej przez Trzaskowskiego. Podkreślili to w preambule uchwały, więc byli doskonale świadomi, że sprzeciwiają się takim rozwiązaniom jak hostel interwencyjny dla osób LGBTQIA w kryzysie bezdomności,  edukacji antydyskryminacyjnej i seksualnej, przeszkoleniu nauczycieli pod kątem reagowania na przemoc wobec osób LGBTQIA ze strony rówiesników, infolinii alarmowej itp.

Powiat złamał ustawowy obowiązek działania na rzecz dobra wszystkich swoich mieszkańców – czyli w tym także osób LGBTQIA. Zamiast je wesprzeć, przyjął dyskryminacyjną uchwałę. Dlatego też sam zrezygnował ze swojej dobrej renomy. Powiat wpisał się w ataki na społeczność LGBTQIA, więc ponosi tego konsekwencje. To radni, którzy z taką, a nie inną motywacją przyjęli SKPR, są winni pogorszeniu się klimatu inwestycyjnego wokół powiatu. Przyczyną jej problemów jest uchwała, a nie informacja w Atlasie Nienawiści. Ona jest już tylko wtórnym efektem działalności powiatowych radnych. 

My jedynie gromadzimy publiczne dokumenty oraz korzystamy z prawa do krytyki władz publicznych. Krytyka wyrażona m.in. w nazwie strony jest ostra, ale oparta na urzędowych dokumentach z prawdziwymi informacjami oraz uzasadniona interesem publicznym. A władze powinny mieć grubą skórę i uwzględniać krytykę w swojej działalności.

W swojej działalności nie skupiliśmy się na samym łowickim powiecie. Opisujemy zbiorczo zjawisko różnych typów uchwał anty-LGBT, bez wyszczególniania powiatu łowickiego. Gdyby powiat nie pozwał nas, to po uchyleniu uchwały zniknąłby z naszego radaru. 

Starosta nie powiedział, kto konkretnie w Polsce chce odebrać prawa do wychowywania dzieci. Nie podał żadnych przykładów organizacji LGBTQ wchodzących do polskich szkół i prowadzących zajęcia bez zgody rodziców. Nie przedstawił żadnych dowodów łamania prawa oświatowego przez nie. Nie podał żadnych złamanych przepisów, konkretnych spraw karnych czy wyroków po tych wydarzeniach. W ogóle nie udowodnił, że jest to masowy proceder traumatyzujący setki tysięcy dzieci w polskich szkołach, któremu trzeba jak najszybciej postawić tamę. Za pomocą lokalnej “prewencyjnej” uchwały bez umocowania prawnego, roszczącej pretensje do obszarów zastrzeżonych m.in. dla ministerstwa edukacji.

Nie wykazał, w jaki sposób działalność organizacji LGBTQ pogarsza obiektywne wskaźniki dotyczące rodziny; dzietność, liczbę zawieranych małżeństw, rozwodów, notowanych przypadków przemocy domowej, alkoholizmu, narkomanii itp.

Nie wyjaśnił, co to jest ten “genderyzm”, ani jakie stwarza on zagrożenie, ani dlaczego powinien zostać zakazany. Nie wyjaśnił także, co to znaczy “wulgarna, permisywna edukacja seksualna”. Z tego co wiem, to “wulgarna edukacja seksualna” jest praktykowana na podwórku, a nie w szkole. 

Starosta mówił, że pełnomocnik powoda przedstawił w sądzie materiał dowodowy dotyczący wchodzenia organizacji do polskich szkół. W rzeczywistości ani w pozwie, ani w piśmie z 22 listopada 2023 nie podał żadnych konkretnych przykładów organizacji wchodzących do polskich szkół. To ostatnie pismo jedynie rozdmuchuje różne jednostkowe wydarzenia z zachodnich krajów. Pokazuje głównie obsesję autorów na punkcie osób transpłciowych oraz rzekomej dekadencji Zachodu. Trudno nie zauważyć zbieżności tej ordoiurisowej narracji z kremlowską propagandą.

Starosta powiedział, że organizacje LGBTQ nie wchodzą do łowickich szkół bo SKPR zabezpieczyła je. Ta wypowiedź świadczy jedynie o oderwaniu starosty od rzeczywistości. W rzeczywistości organizacje LGBTQ z powodu ograniczonych zasobów nie działają we wszystkich JST. Starosta jedynie fantazjuje o SKPR broniącej łowickiej twierdzy oblężonej przez wszechpotężne organizacje LGBTQIA.

Starosta przyznał pośrednio, że ta uchwała jest efektem lobbingu Ordo Iuris. Po prostu Kwaśniak przyniósł projekt na zarząd, a ten go wziął i szybko uchwalił głosami radnych z jego obozu politycznego. 

Zarząd konsultował projekt SKPR jedynie z organizacjami z koalicji tworzącej ten projekt. A mieszkańcom wspólnoty samorządowej po prostu go narzucił.

Pominął konsultacje z dyrektorami szkół, urzędnikami, nauczycielami, ekspertami i mieszkańcami. Dlaczego zarząd tak się spieszył? Czy chciał uniknąć pytań o sens przyjmowania tej uchwały?

Starosta Kosiorek określił skrótowiec LGBT jako nazwę jednolitej grupy interesu realizującej określoną agendę. W rzeczywistości poszczególne litery tego skrótu odnoszą do poszczególnych grup społecznych; lesbijek, gejów, osób biseksualnych i transpłciowych. Zarówno te grupy, jak i osoby należące do tych społeczności mają różnorodne poglądy. Nie są jednolitą grupą karnie maszerującą przez instytucje.

Starosta zeznał, że nie miałby nic przeciwko niektórym punktom z Deklaracji LGBT+ MNW i Trzaskowskiego, takim jak hostel interwencyjny czy pomoc psychologiczna itp. Tyle, że uchwała SKPR w preambule sprzeciwia się w całości tej Deklaracji. Uchwała SKPR przyjęta głosami radnych i na prośbę zarządu ma większą rangę niż zeznania starosty w sądzie. Zwłaszcza, że ani na sesji, ani później w mediach starosta nie powiedział, które punkty Deklaracji LGBT+ byłby skłonny zaakceptować. Dlatego też uważam, że jego brak sprzeciwu wobec tych niektórych punktów jest jedynie pozorny, obliczony na próbę poprawy pozycji procesowej.

Na sesji na której przyjmowano SKPR starosta wspomniał o wcześniejszej o trzy lata sesji rady miasta Łodzi. Mówił, że był świadkiem sytuacji w której radni mieli przerzucać na “promocję LGBT” środki przeznaczone na pomoc rodzinom. Poprosiłem w trybie informacji publicznej starostę o wskazanie tej sesji lub przynajmniej przybliżonego czasu w którym się ona odbyła. Nie pamiętał. Sprawdziłem protokoły, porządki obrad i relacje medialne z roku 2016. Brak jakiejkolwiek wzmianki o tej dyskusji. Dlatego też nie wiadomo, czy starosta mówił prawdę. Czy też może po prostu rozdmuchał drobny, niezauważony epizod z łódzkiej rady do rangi wielkiego zagrożenia dla rodziny.

Szkoła ma obowiązek przekazywać uczniom współczesną wiedzę naukową. A ta mówi, że seksualność jest płynna i złożona. Dzieci interesują tą sferą wcześniej niż się wydaje dorosłym. I dlatego szkoła powinna być przygotowana na pytania dziecka dotyczące tej sfery, a nie pozostawiać go samego ze wstydem.

Szkoła nie powinna także ukrywać przed dziećmi informacji o tym, że istnieje wiele różnych modeli rodziny.

Ma także obowiązek zapewnienia bezpiecznego i przyjaznego środowiska wszystkim swoim uczennicom i uczniom, w tym także LGBTQ. I jeśli w przypadku tych ostatnich jest to konieczne, to powinna w tym celu także podjąć dodatkowe środki typu zajęcia antydyskryminacyjne, szkolenia dla kadry nauczycielskiej itp. 

Czy starosta Kosiorek uważa że symboliczna tęczowa naklejka z hasłem “Przy mnie możesz się bezpiecznie wyoutować” przy pokoju nauczycielskim jest zagrożeniem dla dzieci? 

Starosta twierdzi, że dwie kobiety wspólnie wychowujące dziecko, nie tworzą rodziny. Fakty mówią co innego. W Polsce jest ok. 50 tysięcy tęczowych rodzin wychowujących dzieci. Rodziny te są połączone więziami emocjonalnymi oraz prowadzą wspólne gospodarstwa domowe. Na własną rękę próbują się zabezpieczać pełnomocnictwami, ale czekają aż polskie państwo w końcu wykona wyroki TSUE i zapewni im faktyczne, pełnowymiarowe bezpieczeństwo prawne. 

W zeznaniach starosta jako jedno z zagrożeń dla rodziny wskazał skargi zgłaszane do ETPCz czy instytucji unijnych. Jak rozumiem, starosta postuluje zakazanie tych skarg? Na podstawie artykułu 18 konstytucji RP? Czy oczekuje ukarania osób prowadzących litygacje strategiczne przeciwko polskiemu państwu: Franciszka Gruszczyńskiego-Ręgowskiego, Kajetana Żelecha-Alatarvasa, Karoliny Skowron-Baki, Miłosza Przepiórkowskiego, Jakuba Kwiecińskiego, Dawida Mycka, Krzysztofa Alcera, Grzegorza Lepiankę, Emilii Barabasz, Agaty Kowalskiej, Zenobii Żaczek itp.? Czy łowicki starosta Marcin Kosiorek jest gotowy wziąć odpowiedzialność za swoje słowa i oświadczyć publicznie, że te konkretne osoby skarżące Polskę są zagrożeniem dla polskiej rodziny? 

Wysoki Sądzie 

Podsumowując, SKPR została opracowana z myślą o przeciwstawieniu się równego traktowania społeczności LGBTQIA. O ograniczeniu praw części obywateli. Dzięki lobbingowi Ordo Iuris została przyjęta przez łowickich radnych bez konsultacji z mieszkańcami i nauczycielami. Starosta nie przedstawił żadnych konkretnych powodów uzasadniających konieczność jej przyjęcia. Podczas procesu nie wspomniał o faktycznej sytuacji w łowickich szkołach. 

Przyniósł do sądu jedynie narrację o tajemniczym, niedookreślonym, groźnym lobby LGBT kolonizujacym polskie szkoły. Nie podparł jej żadnymi dowodami. 

W związku z tym proszę o oddalenie powództwa. 

Jakub Gawron